Wiezba prawie gotowa...
Panowie nawet dali rade, jutro maja konczyc prace i wreszcie bedzie caly szkielet gotowy.
Panowie nawet dali rade, jutro maja konczyc prace i wreszcie bedzie caly szkielet gotowy.
Po ponad tygodniu przestoju (deszcz), we wtorek po poludniu wreszczie pojawila sie ekipa od dachu. Poki co nawet im to idzie sprawnie, choc narzekania bylo co niemiara, ze ciezkie, za dlugie, ze w ogole architekt oszalal, ze taki dach zaprojektowal :)
Dzisiaj zwiezli drewno i kilka dodatkowych palet z pustakami ceramicznymi na wewnetrzne sciany. Niestety pogoda na ten tydzien ma byc deszczowa, wiec latwo nie bedzie.
I ostatni rzut oka na gore, po rozszalowaniu wienca i jeszcze przed dachem.
Dzisiaj wykopany zostal dol na druga studnie. Przyjechalo tez troche piachu do wyrownania terenu, ale poniewaz zmienila sie lekko koncepcja ogrodzenia od tylu i od boku (bedzie trzeba to zrobic na podmorowce, ze zbrojeniem, bo w najnizszym miejscu az 1,40 metra! spadku, to poki co tylko 150 ton ziemi zwiezione). Z tak zazbrojonym ogrodzeniem bedzie mozna zrobic niemal caly teren na plasko bez wiekszych spadkow.
Dzisiaj prawie cały dzień spędzony na budowie, bo sporo sie działo. Beda 2 studnie do odprowadzania deszczówki, a przy okazji robót koparki - wyrównujemy teren. Bedzie trzeba nawiezc ok 12 wywrotek ziemi :)